Blog

15.02.2023

Dynamika przemian

W artykule znajdziesz:

Dynamika przemian

Głównym problemem młodej prozy w Polsce jest chyba fakt, iż z wielką trudnością przychodzi jej odbudować kulturową całość, odnaleźć swą przynależność do zjawisk wyższego rzędu. A może raczej: ta przynależność daje się określić, ale na innych niż wcześniej zasadach. W minionych dziesięcioleciach czy nawet stuleciach utwory pisane w Polsce przynależały przede wszystkim do uniwersum literatury narodowej - o mniej lub bardziej wyraźnie określonych cechach, własnej historii i dynamice przemian (program uprawnienia budowlane na komputer).

Dziś nowi prozaicy pojawiają się w niewielkiej liczbie - i zapatrzeni w rozmaite, najczęściej obce wzorce: Krzysztof Myszkowski i Marek Kędzierski fascynują się Beckettem, jego stylistyką, redukcją człowieczeństwa do sytuacji elementarnych i ascetyzmem fabuły, Olga Tokarczuk i Bronisław Wildstein (przynajmniej jako autor ostatniej swej powieści O zdradzie i śmierci) zerkają w stronę nowej historyczności w stylu d’Ormessona lub Parnickiego, Jerzy Pilch bliżej jest Jerofiejewa - z jego mitologizacją własnej biografii i zanurzeniem jej w materii przyrządzonego kunsztownie języka, Manuela Gretkowska i Natasza Goerke stylizują postmodernistycznie, erudycji, dowcipu czy znajomości świata używając niczym szminki do warg, Andrzej Stasiuk - jak zauważył ostatnio Mieczysław Orski - tworzy przewrotną replikę Londonowskiego świata mocnych ludzi (program uprawnienia budowlane na ANDROID).

Anna Bolecka rekonstruuje mityczny kosmos sprzed narodzin, utrzymany w poetyce powieści „kresowej”, Jakub Szaper przebywa w groteskowo-fantastycznym świecie Gogola, Bułhakowa czy Gombrowicza, Tomek Tryzna komponuje swą powieść z cegiełek mitów kultury popularnej. 1 tak dalej. To się nie składa. Pisarze debiutujący w ostatnich latach tworzą konstelację indywidualności nie połączonych w sposób wyraźny pomiędzy sobą, choć mieszczących się całkiem nieźle na mapie literatury światowej. Ale - w takim razie - czy istnieje jeszcze „literatura polska” jako zjawisko wyodrębnione tematycznie lub stylistycznie, czy trwa jakiś dialog pomiędzy ludźmi piszącymi dziś w kraju (uprawnienia budowlane)?

Siły przebicia

Ten dialog odbudowuje się osobliwie, bo w kłótni - takiej na przykład, jak ta międzypokoleniowa, która przetaczała się niedawno przez łamy „Tygodnika Powszechnego” (program egzamin ustny). Można by ją było uznać za mało treściwą, bo w końcu pretensje czterdziestolatków do młodszych kolegów - że miast światopoglądu i etosu dopracow-ali się głównie posad w redakcjach czasopism, radia i telewizji oraz „siły przebicia” przypominają jako żywo nawoływania ciotek wiadomego Józia, aby stał się co prędzej „kobieciarzem” lub „koniarzem”. Kimś stajemy się wtedy dopiero, gdy rzeczywistość nas do tego przymusi - milej bowiem żeglować na fali nieskończonych stylizacji niż, czując pod tyłkiem twardość gołej ziemi, domacywać się od nowa najbliższych przedmiotów. Takie odkrycie „ja” w elementarnym, wiedzionym od nowa dialogu ze światem przydarza się po wielkich katastrofach, ale przychodzi też czasem w wyniku wielkiego przesytu, inflacji form i konceptów (opinie o programie).

Sądzę - mam nadzieję - że przesyt taki czeka nas niebawem wskutek nieuniknionego kryzysu postmodernizmu. Jeśli nie odczuwamy jeszcze tej konieczności, to wskutek osobliwej sytuacji kultury w krajach dawniej komunistycznych. Odzyskanie politycznej wolności zbiegło się w nich bowiem z karierą postmodernizmu jako symbolu swobody i „światowości” - stąd w przygodę postmodernizmu rzucili się zrazu niemal wszyscy, nie dostrzegając, ile w tej wielkiej zabawie ukrytego bólu, nudy, a może nawet przerażenia (segregator aktów prawnych).

W samej rzeczy, atmosfera radosnego festynu, w trakcie którego ogłasza się wśród wiwatów kolejno śmierć człowieka, ludzkiego „ja”, sztuki, sensu, historii, wartości, hierarchii itd„ intronizując na to miejsce język, który sam się mówi, nieskończony proces rozsiewania form i znaczeń - rodzaj gigantycznego mechanizmu, kręcącego się coraz szybciej bez widocznego celu - otóż atmosfera ta ma w sobie coś upiornego, zwłaszcza gdy przyklaskują jej wytworni intelektualiści; ma też w sobie nieodparty komizm, gdy zważyć, iluż to łamańców uczonego żargonu potrzeba, aby wszem i wobec uzasadnić kapitulację bardziej wyrobionego smaku i autorytetów przed ideą zatarcia wszelkich hierarchii. Ta zresztą w praktyce oznacza najczęściej ustępstwo przed gustem zbiorowego kretyna (promocja 3 w 1).

Najnowsze wpisy

25.03.2024
Egzaminy dla osób ukaranych

Osoby ukarane z tytułu odpowiedzialności zawodowej zgodnie z artykułem 96 Ustawy Prawo Budowlane, które zostały zobowiązane do ponownego zdania egzaminu,…

22.03.2024
Wniosek o ponowny egzamin na uprawnienia budowlane

Wniosek o ponowne wyznaczenie terminu egzaminu na uprawnienia budowlane należy złożyć w przypadkach, kiedy nie możesz uczestniczyć w wyznaczonym terminie…

53 465

użytkowników zdobyło uprawnienia budowlane z nami

98%

powtarzalności bazy pytań na egzaminie pisemnym i ustnym

32

sesje egzaminacyjne doświadczeń i nauki razem z nami

53 465

użytkowników zdobyło uprawnienia budowlane z nami

98%

powtarzalności bazy pytań na egzaminie pisemnym i ustnym

32

sesje egzaminacyjne doświadczeń i nauki razem z nami