Blog
Poczucie braku rozsądku
W artykule znajdziesz:
Respekt, jakim Kartezjusz darzył moce mechanizmów, był zabarwiony znajomością wspaniałych automatów zegarowych tamtych Kartezjusz był w stanie, bez wątpienia, bardzo jasno i wyraźnie dostrzec ograniczenia tej technologii (program uprawnienia budowlane na komputer).
Nawet tysiące maleńkich zębatek - niechby nawet dziesięć tysięcy - nie pozwolą odpowiadać racjonalnie i z wdziękiem! Być może Hobbes i Leibniz byliby mniej pewni siebie w tej sprawie, ale pewnie też nie zaprzątałby sobie głowy zastanawianiem się z góry nad ograniczeniami miliona malutkich trybików kręcących się miliony razy na sekundę.
Byłoby to po prostu dla nich nie do pomyślenia. Nie w znanym filozoficznym sensie, jako rzecz sprzeczna sama w sobie („kłócąca się z rozumem”) albo całkowicie nie mieszcząca się w ich schemacie myślenia (jak na przykład pojęcie neutrina), ale w znaczeniu bardziej potocznym, choć równie ograniczającym - jako idea, której w żaden sposób nie mogliby wziąć na serio (program uprawnienia budowlane na ANDROID).
Kiedy filozofowie mają się zabrać za przeprowadzanie rekonesansu w ogromnych dziedzinach pojęciowych, wstrzymuje ich na te) drodze w równym stopniu poczucie braku rozsądku, co wzgląd na logiczną konieczność. A jest coś w sztucznej inteligencji takiego, co wielu filozofów odbiera jako odstręczające - kłócące się jeśli nie / rozumem, to z ich estetycznym smakiem (uprawnienia budowlane).
Dyskusja panelowa
Taka kolizja poglądów ujawniła się w pamiętny sposób w marcu 1978 roku, podczas historycznej debaty w Tufts University, zorganizowanej, a jakże, przez Towarzystwo Filozoficzno-Psychologiczne. Zapowiedziana jako dyskusja panelowa o podstawach i perspektywach sztucznej inteligencji zamieniła się w słowne zapasy reprezentacyjnych teamów czterech ideologii wagi ciężkiej: Noama Chomsky’ego i Jerry Fodora atakujących sztuczną inteligencję oraz Rogera Schanka i Terry Winograda występujących w jej obronie (program egzamin ustny).
Roger Schank pracował wtedy nad programami rozumienia języka naturalnego, a krytycy skupiali się na proponowanym przez niego schemacie reprezentacji (w komputerze) całego tego rozgardiaszu wiedzy elementarnej, który wszyscy znamy i w jakiś sposób nim się posiłkujemy, odszyfrowując zwyczajne akty mowy, mimo całej ich aluzyjności i skrótowości. Chomsky i Fodor zasypali to przedsięwzięcie szyderstwami, ale siła ciężkości ich ataku stopniowo zmieniała się w toku rozgrywki (opinie o programie).
Zaczęło się z grubej rury, od „pryncypialnej” krytyki błędu pojęciowego - Schank nie miał pojęcia to tym, to o tamtym - ale skończyło na zaskakującym ustępstwie ze strony Chomsky’ego: może się okazać po prostu, że, jak sądzi Schank, ludzka zdolność rozumienia rozmowy (i ogólniej myślenia) da się wyjaśnić przy pomocy języka interakcji setek czy tysięcy tandetnie zbudowanych niby-to-reprezentacji, jak można by je nazwać - ale byłby to wstyd, bo wtedy psychologia okazałaby się w końcu „nieinteresująca” (segregator aktów prawnych).
Umysł Chomsky’ego dopuszcza tylko dwie interesujące możliwości: psychologia mogłaby okazać się „podobna do fizyki” - jej powtarzalności wyjaśnialne byłyby wtedy jako wynikające z kilku szacownych, eleganckich, niewzruszonych praw - albo mogłaby się okazać całkowicie pozbawiona praw - w którym to wypadku jedynym dostępnym w jej obrębie sposobem badania i wyjaśniania byłaby metoda powieściowa (a wtedy, jeśli doszłoby co do czego, o niebo przedkładałby Jane Austen nad Rogera Schanka).
Ostra wymiana zdań nastąpiła pomiędzy uczestnikami panelu audytorium, podpuszczonym uwagą kolegi Chomsky’ego z Massachusetts Institute of Technology, Marvina Minsky’ego jednego z ojców założycieli sztucznej inteligencji i twórcy Pracowni Sztucznej Inteligencji w MIT: „Myślę, że tylko profesor nauk humanistycznych z MIT może tak zapomnieć o trzeciej interesującej możliwości: psychologia może się okazać podobna do inżynierii (promocja 3 w 1).”
Najnowsze wpisy
Określenie granic działki geodezyjnie to staranny proces identyfikacji oraz zaznaczenia kluczowych punktów granicznych danego terenu. To stanowi istotny element w…
Obiekt małej architektury to niewielki element architektoniczny, który pełni funkcję praktyczną, estetyczną lub symboliczną w przestrzeni publicznej lub prywatnej. Mała…
53 465
98%
32